Jak przestałem być uzależniony od chaosu

Żyłem w stanie chaosu i zamieszania przez wiele lat mojego życia, nie tylko w czasie czynnego uzależnienia, ale nawet na wiele lat przed pojawieniem się uzależnienia od alkoholu. Nigdy jednak nie zdawałem sobie sprawy, że takie zachowanie samo w sobie jest uzależnieniem.

W trzeźwości myślałem, że bycie zajętym pomoże mi zachować trzeźwość. Wierzyłem, że jeśli stanę się człowiekiem czynu, planistą i będę robił rzeczy bez względu na to, czym one naprawdę są, to poczuję się spełniony i moje życie stanie się ekscytujące. Już nie napędzany przez uzależnienie od alkoholu, myślałem, że biegając i będąc zajętym, w końcu pracuję nad udanym i sensownym istnieniem.

Ale podczas terapii odkryłem, że tak naprawdę byłem uzależniony od chaosu! Nie zdawałem sobie nawet sprawy, że moje uzależnienie było tak radosne, że dosłownie nie mogłem ustać w miejscu! A cała ta bieganina tworzyła wewnętrzny chaos, który zawsze utrzymywał mnie w stanie strachu i paniki, z niepokojem sięgającym zenitu i ciągłym zamartwianiem się, czekając, aż spadnie następny but.

Cóż, kiedy stałem się trzeźwy, zacząłem czuć się nieswojo, kiedy wszystko szło dobrze i wszystko było spokojne. To nie było dla mnie normalne; normalne było bycie zajętym i martwienie się o to, żeby wszystko było zrobione! Nie zdając sobie z tego sprawy, podświadomie szukałem ekscytacji i dramatu, ponieważ to było to, co znałem jako normalne w moich dniach picia.

Ale to nie były tylko moje dni picia! Dorastałem w chaotycznym domu. W czasach szkolnych angażowałem się we wszystkie zajęcia. Szukałem związków, które powodowały chaos i pracowałem w zawodach, w których panowała duża energia i szybkie tempo.

Wszystko to wydawało się normalne, aż w końcu, w trzeźwości i na odwyku, okazało się, że tak nie jest.

Podczas terapii byłem w stanie rozpoznać, że każde środowisko, w którym przebywałem i każdy związek, jaki miałem od dzieciństwa, włączając w to moją rodzinę, był chaotyczny i obraźliwy. To była moja norma i podświadomie odtwarzałem to samo środowisko w kółko i w kółko.

Artykuł Addicted to Chaos autorstwa Barsky'ego, R. (2007), wyjaśnia to zjawisko w sposób jasny.

"Pomimo pozorów, że wszystko jest pod kontrolą, doświadczaliśmy ciągłego chaosu, rozwinęliśmy tolerancję na chaos i uważam, że uzależniliśmy się od chaosu. Myślę, że ważne jest, aby powiedzieć, że nigdy nie przeprowadziłem naukowego eksperymentu w celu zbadania tej teorii. Opiera się ona na obserwacji wielu ludzi i ich zachowań.

W trakcie procesu zdrowienia życie staje się łatwiejsze do zarządzania i mniej chaotyczne. Osoba uzależniona zaczyna odczuwać poczucie autonomii i bezpieczeństwa. W ich życiu pojawia się uczucie spokoju. Paradoksem dla uzależnionego jest to, że uczucie spokoju jest tak nieznane, że wywołuje niepokój. Pojawia się poczucie oczekiwania na upadek drugiego buta. Kiedy pojawia się kryzys, rzeczywisty lub domniemany, doświadczamy fizycznej radości i jest to bardzo podobne do bycia aktywnym.

Nauka zwalniania tempa i wychodzenia z mojego uzależnienia od chaosu była długą podróżą!

  • Trzeba było poczuć się komfortowo z tym, że się po prostu istnieje.
  • Trzeba było znaleźć nowe ujścia, takie jak kolorowanie, szydełkowanie czy czytanie.
  • Wymagało to obserwowania sytuacji wokół mnie bez podejmowania działań.
  • Wymagało to wielu dni prób, porażek i kolejnych prób.
  • Potrzeba było siły, by unikać chaosu, kiedy był wokół mnie.
  • Wymagało to ustalenia twardych granic i trzymania się ich.
  • Wymagało nauczenia się jak mówić "nie" i mówienia tego często.
  • Musiałam praktykować Mindfulness tak często, jak tylko mogłam.
  • Przeczytałam książkę "Potęga teraźniejszości" Eckharta Tolle.
  • Trzeba było przełamać stary nawyk i stworzyć nowy.

Trzeba było też trochę czasu, aby się rozwinąć i wciąż jestem w trakcie pracy, ale pozwólcie, że opowiem Wam o niesamowitych zmianach, jakie zaszły w moim życiu! Nie biegam już gorączkowo w kółko w potrzebie naprawiania wszystkiego. Nie mam już potrzeby kontrolowania wszystkiego. Nie muszę już być w ciągłym ruchu fizycznym. Nie muszę się już wtrącać w sprawy wszystkich innych i nie szukam już chaosu w każdej sytuacji.

Mogę teraz siedzieć przez cały film, a nawet oglądać telewizję! Dzisiaj jestem naprawdę w stanie usiąść spokojnie, znaleźć spokój i cieszyć się czasem pachnącym różami!